Blog - Poznański lajf

Wyświetlono rezultaty 1-9 z 9.

Pyrkon - epilog

03-05-2009 01:58
5
Komentarze: 3
W działach: Poznański lajf, Konwenty
Echa ostatniego Pyrkonu zaczynają już przebrzmiewać, ale jeszcze nie do końca wytłumiły się na ścianach jaskini Czasu! Myślę, że słowa będą zbędne, kiedy ujrzycie teledyskorelację z tegorocznego poznańskiego spotkania z fantastyką, wykonaną przez ludzi z serwisu Zakazana Planeta. Enjoy your meal!

Wpyrkon

01-04-2009 01:53
11
Komentarze: 12
W działach: Poznański lajf, Konwenty
Co tu dużo opowiadać. Prawie 2900 uczestników, 7 godzin snu, 3 dni, 2 szkoły, jeden Pyrkon. Głupio mi chwalić konwent, który po raz pierwszy dał mi okazję wykazać się jako organizator, ale uważam, że to był najlepsza fantastyczna impreza w moim życiu. Równie mocno żałowałem skończenia się jedynie mojego pierwszego zlotu w życiu, czyli Polconu 2005 w Błażejewku. A on był jak pierwsze piwo nad jeziorem. Podążając dalej za tą metaforą, Pyrkon 2009 był jak pierwszy Paulaner. Jak już pisałem, ciężko mi pisać o Pyrkonie nie popadając w pychę, więc przejdę od razu do najfajniejszej części pokonwento...

Walka z kryzysem

28-02-2009 12:24
10
Komentarze: 8
W działach: Poznański lajf
Walka z kryzysem
Niestety, z ubolewaniem muszę stwierdzić, że w moje nowe miejsce pracy nie jest źródłem tak wielu zabawnych oraz wartych wspomnienia anegdotek, jak to było w przypadku starego, dobrego Girasole. Wszyscy są dla siebie mili, nie ma wiksy, a ja w przerwach między przygotowywaniem zupy cebulowej a sztukowaniem mięsa uczę się logiki. Prawie, że nuda. Mimo wszystko, pracuje się fajnie, a mój zasób wiedzy codziennie poszerza się o nowe przepisy. Niektórymi z nich mogę się nawet podzielić! Zupa cebulowa, czyli słynna suppa di cipolla Do jednej porcji potrzebujesz: - jednej dużej cebuli - oleju - ok...

Back in business

24-02-2009 00:32
1
Komentarze: 7
W działach: Poznański lajf
Back in business
Znowu mam pracę. Znowu w Poznaniu. I znowu w kuchni. Tym razem nie w restauracji, ale w dużym i ekslusiw irlandzkim pubie, w którym oprócz Guinessa można zamówić gulasz po irlandzku albo stek. Co oznacza reaktywowanie tego działu mojego bloga, który swego czasu święcił największe triumfy. Tako rzekłem. Wypatrujcie znaków.

Death Proof

24-07-2007 14:24
0
Komentarze: 0
W działach: Wakacje, Poznański lajf, Kultura
Death Proof
Korzystając z faktu, że przebywam w tzw. Dużym Mieście postanowiłem beztrosko wydać trochę ciężko zarobionych pieniędzy i wybrać się na seans filmowy do Starego Browaru. Będąc w Kole musiałbym pewnie czekać co najmniej do września, chcąc obejrzeć film, na który wraz z Pucem i beaconem się wybrałem. Łatwo się domyślić, że chodzi o najmłodszego braciszka Pulp Fiction, czyli Grindhouse vol. 1 - Death Proof. Na wejściu zostaliśmy poinformowani przez sprawdzacza biletów, że to najbardziej kobiecy film roku i powinniśmy przyjść na niego ze swoimi pannami. Myślałem, że to tylko taki żarcik, ale bez...

Pan Administrator

17-07-2007 16:18
0
Komentarze: 4
W działach: Poznański lajf
Oto jaka historyjka przydarzyła się nam dzisiaj z beaconem, kiedy zmęczeni upałem zdychaliśmy w naszym mieszkanku, z trudem łapiąc powietrze i z nadzieją wypatrując każdego, słabego powiewu przeciągu. Mieszkamy u znajomych z Poznania, wynajmujących duże mieszkanie w kamienicy na Łazarzu. Tak się złożyło, że dzisiaj administracja budynku robiła kontrolę stanu mieszkań. Padło na to, że akurat my, mieszkający tu od dwóch tygodni, musieliśmy pana z administracji przyjąć. Pan z administracji miał ze sobą spis mieszkań, przy którym notował różne dane związane z oknami, kaloryferami, łazienką, etc...

Złowieszczy numer 37 i inne

14-07-2007 16:34
0
Komentarze: 13
W działach: Poznański lajf
Złowieszczy numer 37 i inne
Dzisiaj będzie o moich lękach związanych z robieniem określonych rodzajów pizzy. Otóż to, istnieją w naszej karcie dań pozycje, które sprawiają, że włos się na głowie jeży, ręce oblewają się zimnym potem, a struny głosowe układają się tak, aby gardło mogło stłumionym szeptem wydać inwokacje do bezimiennej przedstawicielki najstarszego zawodu świata. Zawsze, kiedy dostaję zamówienie na pizzę z owocami morza lub wegetariańską, zadaję sobie pytanie - czemu wszyscy nie mogą jeść zwykłej margarity, poprawionej ew. salami lub szynką? Klienci, na złość zapewne, z uporem maniaka wymagają ode mnie bab...

Wiksa, czyli tabaka

11-07-2007 15:32
1
Komentarze: 11
W działach: Poznański lajf
Jakoś tak się złożyło, że dysponuję właśnie dwoma dniami wolnego, co postanowiłem spożytkować familijnie i odwiedzić rodzinne strony. Dwudniowy powrót do Koła ma zaletę w postaci większej ilości wolnego czasu, co wiąże się z możliwością dokonania wpisu w robotniczej sekcji mojego skromnego bloga. Dzisiaj zajmę się tzw. ciekawostkami z kuchni, o których zwykli śmiertelnicy przychodzący do lokalu zwykle nie mają pojęcia. Czyli kuchennym slangiem i kuchennymi zabawami. Głupimi zabawami, trzeba dodać. Slang, jak powszechnie wiadomo, jest tajnym systemem znaków werbalnych i pozawerbalnych, umożliw...

Kuchenny proletariusz

06-07-2007 00:45
0
Komentarze: 9
W działach: Poznański lajf
Kuchenny proletariusz
Tak się śmiesznie złożyło, że od zeszłej niedzieli siedzę w Poznaniu i wykorzystuję wolny od nauki czas wakacji na pracę. Konkretniej, pracuje jako pomoc kuchenna w trattorii. Ogrom przeżyć, refleksji i anegdotek, które kłębią się w mojej głowie, skłonił mnie już w poniedziałek do napisania odpowiedniego wpisu na tymże blogu, ale robię to dopiero dzisiaj. Wynika to z faktu, że praca w kuchni w lokalu z przepięknym IMO ogródkiem na tyłach położonym blisko Rynku to ostre (uwaga, bluzg!) zapierdalanie. Przyuczany do objęcia stanowiska "obsługi pieca" zajmuje się wszelkimi daniami wymagającymi uż...